2020.03.04 – List z Kamerunu od siostry Weroniki

Kochani Dobrodzieje Misji,

Od czego zacząć i co powiedzieć? Dług wdzięczności wobec was jest wielki w naszych sercach. Często, zwłaszcza po przeżytym całym dniu na modlitwie wspólnotowej, modlimy się także za was i za waszych najbliższych. Co by było gdyby was nie było? To, że możemy cokolwiek robić tutaj na terenach misyjnych, to w dużej mierze zawdzięczamy wam. To jest to co mogę wam dziś przekazać i czym mogę się z Wami podzielić.

Radość dziecka mogącego chodzić do szkoły, wdzięczność osoby chorej powracającej do zdrowia, iskierka nadziei zaniesiona dla więźniów, nasza niby zwyczajna, ale jak bardzo oczekiwana i potrzebna posługa tym, do których Pan Bóg nas posyła każdego dnia na nowo na naszych placówkach misyjnych.

Na wschodzie w Doume posługa w sektorach diecezjalnych, prowadzenie domu formacyjnego, szkół podstawowych i przedszkoli. W Bafoussam posługa więźniom i troska by szkoła średnia powierzona naszemu zawiadywaniu przyniosła jak najlepsze wyniki. Na Mvolye w Yaounde nasza obecność i posługa w Centrum Jana XXIII.

Na wszystkich wymienionych placówkach otaczamy „Adopcją Serc na odległość” setki dzieci, młodzieży. Pukają do naszych drzwi ludzie biedni, potrzebujący pomocy, chorzy. To, że możemy to czynić, to dzięki waszym dobrym sercom, dzięki waszym ofiarom, które z ogromnym zaufaniem składacie w nasze dłonie poprzez pośrednictwo naszego Sekretariatu Misyjnego znajdującego się w Warszawie – Ursusie. Jedna z kobiet, wdowa, mieszkająca opodal naszej misji, której pomogłyśmy wybudować zwyczajny prosty domek, powiedziała, że jest tak wdzięczna i szczęśliwa, że to stanowić będzie jej siłę aż do końca jej dni.

Kochani nasi Dobrodzieje, może czasami nawet nie uświadamiacie sobie prawdy, że dzieląc się waszymi oszczędnościami, ofiarowanym cierpieniem uszczęśliwiacie setki, a nawet tysiące dzieci, młodzieży, dorosłych nie mających podstawowych środków do życia.

No i ostatnia radość i wdzięczność, które wypełniają serca sióstr pallotynek posługujących w Kamerunie. Zrealizowane jest to, co było potrzebą naszych serc. Dzięki Panu Bogu i wielu dobrym sercom w ostatnim czasie zakupiłyśmy działkę z niewykończonym domem w najmłodszej dzielnicy Yaounde. Naszym marzeniem jest przedszkole i to przedszkole katolickie, do budowy którego już się przymierzamy. Radość jest tym większa, że będzie to pierwsze przedszkole katolickie w tym regionie. Liczymy na wasza pomoc i pomoc wielu innych dobrych serc. Niech Boże Błogosławieństwo będzie waszą siłą i mocą w czynieniu dobra na rzecz będących w potrzebie.

Z serdecznym pozdrowieniem s. Weronika Sakowska, pallotynka z Kamerunu

 

Comments are closed.