Rekolekcje „Dary Ruchu”

W dniach 22-24 października 2010r. w parafii św. Rodziny we Wrocławiu odbyły się rekolekcje tematyczne dla małżeństw formujących się w kręgach Domowego Kościoła na temat: „Dzielenie się darami (zobowiązaniami DK) drogą ku dojrzałości chrześcijańskiej„.

Rekolekcje te poprowadzili Krystyna i Wiesław Bratkowie, wraz z ks. Robertem Serafinem, moderatorem diecezjalnym Domowgo Kościoła w diecezji legnickiej, który od początku swej drogi kapłańskiej związany jest z kręgami rodzin.



Pomysł tych rekolekcji zrodził się ponad rok temu, gdy Krysia i Wiesiek zauważyli, że wierne wypełnianie zobowiązań dla młodych małżeństw jest poważną trudnością. Część małżeństw, która ma „problem” z zobowiązaniami, traktując je jako narzucony ciężar, rezygnuje z formacji w Ruchu. Zamysłem prowadzących było więc pokazanie zobowiązań jako darów, które należy w wolności zaakceptować i z nich korzystać w celu budowania jedności małżeńskiej i wspólnemu kroczeniu ku dojrzałości chrześcijańskiej.

Ten czas świętych nauk miał swój rytm. Rekolekcje rozpoczęły się zawiązaniem wspólnoty, a w sobotę i w niedzielę rano była wspólna jutrznia. Potem miały miejsce konferencje, po których przewidziany był czas na dzielenie się par uczestniczących i podsumowanie księdza. Każdy dzień kończył się Eucharystią.

W piątek pierwsza konferencja odbyła się na temat: „Charyzmat a dary Ruchu”, w czasie której zostało nam przypomniane, czym jest duchowość małżeńska, co to jest charyzmat i czym są zobowiązania. Te ostatnie mają być drogowskazami na drodze formacji, która ma doprowadzić każdego z nas do tego, by stał się „nowym człowiekiem”, w którym światło Ducha Świętego jest spójne z życiem. Stąd dzielenie się zobowiązaniami jest sercem każdego comiesięcznego spotkania kręgu, gdyż od realizacji zobowiązań zależy duchowy rozwój małżeństw i kręgu.

Kolejna konferencja przybliżyła temat „Namiotu Spotkania”, czyli modlitwy osobistej, która jest spotkaniem z Bogiem. Ważnym jest tutaj oddanie czasu, a także siebie do dyspozycji Boga. Szczególnie ciekawe w tej części rekolekcji były świadectwa uczestników dotyczących ich własnej modlitwy osobistej. Osnową dla jednych jest Słowo z dnia, a dla drugich Liturgia Godzin. Ważne jest wsłuchiwanie się w ciszę. Nie bez znaczenia jest też miejsce. Stąd wielu korzysta ze świątyń i miejsc przed tabernakulum, aby tam się modlić. W homilii w czasie kończącej dzień Mszy św. ks. Robert pokazał nam, jak słuchamy Słowa Bożego, bowiem nikt nie potrafił powiedzieć, co było treścią czytania i Ewangelii, słyszanej jeszcze przed chwilą. Tłumaczyliśmy się zmęczeniem, końcem dnia, ale ksiądz zadał proste pytanie: co jest w twoim sercu, co teraz zajmuje twój umysł? Bowiem „tam skarb twój, gdzie serce twoje”.

Pierwsza sobotnia konferencja była na temat modlitwy rodzinnej. Usłyszeliśmy, że zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II (Familiaris Cosortio) szczególnym zadaniem rodziców jest wychowanie dzieci do modlitwy. Daje to możliwość do doświadczania Boga w rodzinie i zwraca uwagę dziecka na Jego obecność w świecie. Aby uniknąć kłopotów z modlitwą rodzinną trzeba zachęcać, a nie zmuszać; proponować, a nie narzucać i pozwolić dzieciom współtworzyć modlitwę. Ciekawe było spostrzeżenie kapłana, który stwierdził, że nawet mizerna według nas modlitwa rodzinna przynosi owoce, które choć niewidoczne, to jednak są obecne. Trzeba jednak zawsze pamiętać, że modlitwa rodzinna ma być modlitwą naszej rodziny. Czyli ma być wypracowana przez cała rodzinę i nie musi się podporządkowywać z góry narzuconym schematom.

Kolejna konferencja dotyczyła „reguły życia”, zobowiązania często pomijanego. Usłyszeliśmy, że reguła życia jest wysiłkiem, który łączy w sobie ascezę (moją pracę) z mistyką (mocą Chrystusa). Winniśmy regułę życia zapisywać, ciągle uaktualniać, przy czym reguła dla małżeństwa powinna być podejmowana na dialogu małżeńskim, natomiast reguła osobista powinna być inspirowana na Namiocie Spotkania i sakramencie pokuty.

Potem była kawa, herbata, ciasteczka, pyszne świeże bułeczki i rozmowy. Ach jak to dobrze, że jesteś! Dobrze, że jesteś! Dawno Cię nie widziałem! Takie chwile też są potrzebne.

Następnie przyszedł czas na omówienie modlitwy małżeńskiej. Małżonkowie spotykają się ze sobą i z Panem Bogiem. To na tej modlitwie odsłaniają dusze przed sobą. Jeśli małżonkowie w tym czasie wstydzą się siebie i nie do końca się otwierają, to jest to znak, że są jakieś sfery lub dziedziny życie, których nie oddali Panu Bogu. Stąd ważne jest to, aby sobie zdawać z tego sprawę i otwierać się coraz bardziej na siebie i na Pana Boga. Ksiądz Robert porównał nawet modlitwę małżeńską z pożyciem małżeńskim. Obie te dziedziny życia małżeńskiego zakładają intymność, otwarcie się na Boga i na siebie. Bardzo ważna jest wierność codziennej modlitwie małżeńskiej. Modlący się razem małżonkowie są w stanie wyjednać u Boga to, czego nie udaje się wyprosić na modlitwie indywidualnej. Wynika to z łaski i mocy sakramentu małżeństwa. Podczas dzielenia się małżeństw swoją modlitwą dostrzegliśmy, jak wielką łaską jest już modlitwa narzeczeńska, która przygotowuje przyszłych małżonków do ich wspólnej modlitwy. Piękne było również świadectwo jednego z małżeństw, które postrzega swoją modlitwę małżeńską jako klamrę spinającą dzień.

Po przerwie obiadowej spotkaliśmy się na części rekolekcji poświeconej dialogowi małżeńskiemu. Dowiedzieliśmy się, że dialog małżeński nie ma być rozrachunkiem, rachunkiem sumienia współmałżonka, zebraniem sprawozdawczym i.t.p., ale ma być czasem poszukiwania myśli Bożej, budowaniem jedności małżeńskiej, czasem dopasowywania się.

Krysia z Wiesiem zadali nam 2 pytania: za co chcemy podziękować w naszym małżeństwie i co chcielibyśmy zmienić, aby w naszym małżeństwie było lepiej. Następnie rozesłali wszystkie małżeństwa na godzinny dialog, który mógł odbywać przy pięknej słonecznej pogodzie „złotej polskiej jesieni”. Wszystkie małżeństwa wróciły zadowolone. Każde dawało świadectwo, iż dialog był owocny, a dostrzeżenie tego, co dobre w małżeństwie napawało radością. Jedna z par dała świadectwo odbycia dialogu tuż po spowiedzi odbytej u księdza rekolekcjonisty, co pozwoliło im stanąć w prawdzie, a także spostrzegać współmałżonka jako dar od Boga. W podsumowaniu ksiądz podkreślił, jak ważna jest spowiedź święta odbyta tuż przed albo po dialogu, która niejako pieczętuje to, co dzieje się na dialogu.

W czasie wieczornej Eucharystii w Ewangelii usłyszeliśmy przypowieść o drzewie figowym, które nie dawało owoców już przez trzy lata. Bóg zawsze oczekuje naszego zbawienia i naszej świętości. Jesteśmy na tyle święci, na ile On jest w nas. To owocowanie jest czasem świadczenia o tym, co dostaliśmy od Boga i dzielenia się tym z drugim człowiekiem.

W niedzielę ci, którzy przybyli punktualnie, otrzymali przed Jutrznią czas i Słowo na Namiot Spotkania. „Pokropię was czystą wodą, abyście stali się czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała (…)”. Te słowa uświadomiły nam, że od momentu chrztu św. jesteśmy w łonie Kościoła, w przymierzu z Panem Bogiem i podlegamy Jego obietnicy.

Ostatnia konferencja była na temat rekolekcji, które zostały określone jako punkt wyjścia pracy formacyjnej. Rekolekcje, czyli oaza, to czas łaski. Jeśli są trudne, to znaczy, że Pan Bóg ma dla nas wspaniałe dary. Aby pojechać na rekolekcje potrzebne jest zaproszenie Pana Boga, który daje nam pragnienie. Dlatego trzeba już wcześniej omadlać sprawę uczestnictwa w oazie, tym bardziej, że szatan będzie nam przeszkadzał i odwodził od tej decyzji. Warto walczyć o wyjazd. Za czas rekolekcji trzeba Bogu dziękować, oddawać chwałę, dając świadectwo i prosić o jeszcze.

Przedostatnim punktem rekolekcji była godzina świadectw. Choć nie było tzw. kolejki ani przymusu, to wszystkie małżeństwa, nawet z małym stażem w Ruchu, dały piękne, budujące świadectwa. Były wzruszenia, były łzy. A my, widząc postawę młodych małżeństw, z wielką nadzieją myślimy o przyszłości Ruchu i Kościoła w Polsce.

Asia i Darek Smazowie

Comments are closed.